Grecki półwysep Athos bardzo często mylony jest z Atenami. A mylić ich nie powinno się, chociażby ze względu na fakt, że półwysep ten z Atenami niewiele ma wspólnego. Co więcej, jest zupełnym ich przeciwieństwem o zupełnie odmiennym charakterze.
Tutaj turystyka wydaje się mieć zupełnie inny charakter. A to głównie za sprawą zajmującego znaczną część półwyspu państwa mnichów prawosławnych. I nie byłoby to aż takim zaskoczeniem dla turystów, gdyby nie fakt, że na teren Republiki Teokratycznej wstęp mają jedynie mężczyźni. Co z kobietami? Te mogą opłynąć półwysep podczas specjalnego rejsu. A specjalne jest w nim to, że płynący statek musi znajdywać się minimum pięćset metrów od brzegu. Jeśli jest bliżej, naruszone zostają obowiązujące zasady.
Athos to oprócz tych znanych na świecie klasztorów, również wyjątkowe walory krajobrazowe. Cóż takiego wyróżnia to miejsce? Magiczne wręcz połączenie skał, bujnej zieleni z nich wyrastającej oraz wody, która w dole szumi, czyniąc cały czas niezwykły klimat.