Na niedzielę 7 marca zaplanowano narciarski maraton, podczas którego zbierane będą środki na jedną z organizacji charytatywnych. Udział w imprezie zapowiedział Andrzej Duda.

Prezydent od lat uczestniczy w charytatywnej imprezie 12H Slalom Maraton Zakopane. Nie inaczej będzie także w tym roku. Andrzej Duda objął nad maratonem honorowy patronat, a co więcej - osobiście weźmie udział w wydarzeniu. Rok temu towarzyszył mu ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Ideą maratonu jest nieustanne jeżdżenie na nartach przez 12 godzin. Z uwagi jednak na obowiązujące obostrzenia sanitarne związane z pandemią COVID-19, podczas tegorocznej edycji miłośnicy narciarstwa będą szusować przez sześć godzin.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej sprawuje honorowy patronat nad imprezą od czterech lat. Andrzej Duda jest równocześnie Honorowym Kapitanem drużyny, a co roku dokonuje uroczystej inauguracji imprezy i razem z innymi uczestnikami pokonuje pierwsze kilometry trasy.
Jak informuje "Tygodnik Podhalański", celem zawodów jest nie tylko uzyskanie jak najlepszego wyniku sportowego poprzez pobicie rekordu z poprzedniego roku, ale także integracja środowiska narciarskiego i wsparcie charytatywne działalności Fundacji Handicap Zakopane, zajmującej się sportową rehabilitacją osób z niepełnosprawnością umysłową i fizyczną. Najbliższe plany prezydenta nie spotkały się z pozytywnym odbiorem. "Ponad 44 tysiące zgonów w ciągu roku, a prezydent znów wybiera się na narty" - napisała na Twitterze Senator KO Barbara Zdrojewska. "Jednego naszej głowie państwa odmówić nie można - konsekwencji. Ponoć w weekend, w środku kolejnej fali zachorowań, pan Duda wybiera się... na narty. Brawo!" - dodał Marek Belka.
Prezydent interweniował m.in. ws. stoków
Andrzej Duda znany jest ze swojego upodobania do jazdy na nartach. Często wyjeżdża w polskie góry, a w sieci można znaleźć mnóstwo zdjęć prezydenta na stokach narciarskich. Mało tego: w listopadzie ubiegłego roku, gdy rząd wprowadzał kolejne obostrzenia, osobiście interweniował u wicepremiera Jarosława Gowina, by nie zamykano stoków.
- Uważałem, że jest to moja normalna reakcja. [...] Była ona odpowiedzią na apele. [...] Wszyscy wiedzą, że ja tę branżę znam. Rzeczywiście jestem wielkim sympatykiem narciarstwa. Bardzo lubię narciarstwo jako sport. Interweniowałem i uważałem tę interwencję za logiczną - tłumaczył się w styczniu w rozmowie z TVN24. Ostatecznie rząd zdecydował się jednak zamknąć stoki na dwa miesiące.
Kasia Skowrończyk
źródło: materiały prasowe