Szok w Dubaju. Szejk chce wysadzić część mieszkańców z samochodów... na rowery. W ciągu najbliższych lat łączna długość ścieżek rowerowych w Dubaju osiągnie nawet 900 km!

W Dubaju prawie wszędzie jeździ się samochodem (najlepiej jak największym). Przechodząca przez centrum miasta główna ulica Sheikh Zayed Road przypomina autostradę: od pięciu do siedmiu pasów w każdą stronę. Z powodu klimatu, nawyków kierowców i nastawienia infrastruktury przede wszystkim na ruch samochodowy, mało kto jeździ tu rowerem albo porusza się piechotą.
Szejk chce, Szejk ma
Szejk postanowił promować zachodnie wzorce transportowe, dlatego zapadła decyzja, że w ciągu najbliższych lat łączna długość ścieżek rowerowych osiągnie nawet 900 km. Dla porównania: w Warszawie jest ich dzisiaj łącznie niespełna 300 km. Dodatkowo wszystkie główne stacje metra w Dubaju mają zostać wyposażone w stojaki na rowery – łącznie miejsca na kilka tysięcy pojazdów.
Rowerowy plan
Częścią tego planu jest promowanie korzystania z rowerów w mieście tradycyjnie zdominowanym przez samochody. W Dubaju dostępne są rowery miejskie, na razie mieszkańcom i turystom udostępniono 800 jednośladów, docelowo, między innymi w ramach usługi Careem należącej do Ubera, ma ich być 3500. W mieście pojawi się też 350 zasilanych energią słoneczną stacji rowerów miejskich. Projekt ma zostać ukończony w ciągu najbliższych 5 lat.
Dubaj był pierwszym miastem w regionie, w którym pojawiły się rowery miejskie. Ta usługa dostępna jest już od siedmiu lat. Według informacji władz miasta, w Dubaju jest obecnie ponad 400 kilometrów ścieżek rowerowych, a do 2023 roku łączna długość tras dla rowerów ma wynosić ponad 600 kilometrów.
Ta usługa przyczynia się do działań na rzecz zrównoważonego rozwoju Dubaju i zachęca mieszkańców i turystów do aktywnego i zdrowego życia, zapewniając im nową opcję transportu, która poprawi mobilność w całym mieście - powiedział Mattar Mohammed Al Tayer, dyrektor Dubai Roads and Transport Authority.
Celem na najbliższe lata jest stworzenie zintegrowanego systemu transportu.
Inwestycje rowerowe zostały już wpisane do stworzonego przez władze tzw. master planu. To ma być jeden ze sposobów na poprawę przepustowości dróg. Transport publiczny przewozi w Dubaju ok. 200 tys. pasażerów tygodniowo, ale to za mało jak na potrzeby rosnącej populacji. W jego skład wchodzą też autobusy (swój tabor dostarczył tu m.in. polski Solaris). Zasada jest taka, że z transportu publicznego korzystają zarabiający średnio lub mało, reszta jeździ samochodami tworząc korki, które są problemem. Według danych policji, w Dubaju do wypadków na drogach dochodzi prawie co trzy minuty.
Renata M. Roman
źródło: materiały prasowe