Koronawirus spowodował gigantyczny wzrost cen sprzętu sportowego ale i spore zainteresowanie nim. Polacy masowo wykupują sprzęt aby trenować samodzielnie w domu. Czy siłownie odchodzą do lamusa?

Kluby fitness póki co pozostają "zamknięte", a boom przeżywają kanały z zajęciami fitness online. Niestety takie zamknięcie siłowni przekłada się nie tylko na starty na rynku, ale także - na nasze samopoczucie i wygląd.
Niestety, koronawirus kpi z pieniędzy, a także z fanów sportów. Na szczęście można biegać na świeżym powietrzu, ale siłownie pozostają "zamknięte". A ceny sprzętu do ćwiczeń w domu rosną. I to w zatrważającym tempie!
Online
Zapotrzebowanie na treningi online i sprzęt fitness w wersji domowej lub semikomercyjnej urosło z dnia na dzień. Jednak gwałtowny wzrost nastąpił dopiero teraz, kiedy okazało się, że okres ograniczeń związany z pandemią koronawirusa szybko się nie skończy. Wiele zajęć online odbywa się w bardzo podobnej formie – instruktorzy prowadzą livestreaming albo udostępniają w swoich mediach społecznościowych gotowe nagrania jako instruktaż do ćwiczeń.
Na popularności zyskuje także inny format, treningi personalne na żywo. Umożliwiają one pracę jeden na jeden, nie na otwartym kanale, ale indywidualny trening przed monitorem z kamerkami. Trener może pokazać ćwiczenie, a podczas jego wykonywania korygować pracę ćwiczącego. Wzrost zainteresowania treningiem live jest podyktowany obecną sytuacją, w której potrzebujemy aspektu społecznego i kontaktu z drugą osobą, jeśli nie bezpośredniego, to przynajmniej online.
Szansa dla trenerów zarówno trenerzy, jak i dystrybutorzy sprzętu fitness cieszą się, że przynajmniej w ograniczonym zakresie mogą prowadzić swoją działalność, ale nie zapewnia im ona przychodów, które mogliby osiągnąć w normalnych warunkach. Wiele zależy od tego, jak długo kluby i siłownie będą zamknięte, a także od restrykcji, które zostaną nałożone na tego typu miejsca.
Jako branża wychodzimy z założenia, że aktywność domowa jest tymczasowym rozwiązaniem. Idea działania klubów i siłowni opiera się na kontaktach z ludźmi, atmosferze oraz relacjach między klientem a pracownikami i instruktorami. Na dłuższą metę nie da się ich utrzymać online. Myślę, że każdemu z nas już brakuje tego elementu społecznego, kontaktu z drugim człowiekiem. – powiedział Tomasz Napiórkowski założyciel PFF.
Czy trening w domu samodzielnie jest bezpieczny? Aż 80% Polaków ćwiczenia wykonuje po prostu źle. Zapominamy o rozgrzewce, nie znamy podstaw technicznych, nieodpowiednio dobieramy kolejność ćwiczeń, przeliczamy swoje możliwości, a to wszystko może doprowadzić nas jedynie do… kontuzji. Dlatego, przynajmniej na początku, warto skorzystać z porad fachowców.
Doświadczenie w treningu jest potrzebne tak samo, jak kierowcy na drodze. Wsiąść do samochodu każdy potrafi, ale żeby prawidłowo jeździć, trzeba dobrego nauczyciela.
Kasia Skowrończyk
źródło: materiały prasowe