Anna i Robert Lewandowscy zdecydowali się na wyjątkowy gest. Sportowe małżeństwo przekazało bowiem milion euro na walkę z koronawirusem. "Jeśli możemy w sposób bezpieczny komuś pomóc, to róbmy to. Dobro wraca" - przyznali.
Pandemia koronawirusa zbiera coraz większe żniwo na całym świecie. Na ten moment w Polsce potwierdzonych zostało ponad 1000 przypadków zakażenia, 15 osób zmarło. W kraju wprowadzono również stan epidemii.
Piłkarz Bayernu Monachium i jego małżonka nie pozostają więc obojętni na skutki, jakie niesie ze sobą COVID-19. Jak sami przyznają, w tym trudnym dla całego społeczeństwa momencie "wszyscy gramy w jednej drużynie".
Dziś wszyscy jesteśmy świadomi trudności sytuacji jaka nas otacza. Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie. Bądźmy silni w tej walce i bądźmy jednomyślni. Jeśli możemy w sposób bezpieczny komuś pomóc to róbmy to. Dobro wraca - mówią Lewandowscy.
Do kogo trafią pieniądze kapitana reprezentacji Polski i jego żony?
Cztery miliony złotych zostaną przeznaczone w równych wysokościach na pomoc wszystkim jednoimiennym szpitalom zakaźnym w całej Polsce (tj. placówkom zajmującym się wyłącznie zwalczaniem epidemii, specjalnie do tego przystosowanym). Pozostałe pieniądze także będą wykorzystane do walki z epidemią.
Lewandowscy przed podziałem kwoty mieli konsultować decyzję z organami zajmującymi się walką z epidemią koronawirusa w Polsce. Jeśli chodzi o to, na co dokładnie szpitale przeznaczą pieniądze, zdecydują już one same.
Renata M. Roman