PZU chce wejść na rynek fitness i zaoferować własne karty sportowe. Właściciele klubów już podpisują umowy z nowym operatorem – informuje "Gazeta Wyborcza".

Umowa, jaką podpisuje się z PZU, przypomina tę z Benefitem – relacjonuje rozmówczyni gazety. Z jedną różnicą – PZU proponuje umowę bezterminową.
Właściciele klubów i eksperci cytowani przez Wyborcza.biz przekonują, że PZU będzie musiało przejąć sporo klubów, prawdopodobnie będzie też grało na osłabienie lidera rynku. Już dziś za jednego klienta chce płacić klubom fitness o 30 proc. więcej, niż operator Multisporta.
"Właściciele małych klubów boją się takiego giganta jak PZU"
Ludzie związani z branżą fitness wskazują, że rynek jest bardzo rozdrobniony, a ostatnio mocno poobijany z powodu ograniczeń i lockdownów wprowadzonych w związku z pandemią.
"Nic dziwnego, że właściciele małych klubów boją się takiego giganta jak PZU. Ich lęki wydają się racjonalne i prowokują do pytania o zasadność wchodzenia państwowej wielkiej firmy na rynek, na którym prywatni gracze radzą sobie świetnie. Chciałoby się zapytać: ile państwa w gospodarce?" – ironizuje menedżer dużej firmy w tym segmencie rynku, cytowany przez "GW".
Dziś sytuacja pandemiczna i związane z nim restrykcje spowodowały zapaść na rynku klubów fitness. Wiele zbankrutowało, reszta balansuje na granicy przetrwania.
Wyborcza.biz przypomina, że w tej branży kluczem do sukcesu jest nie tylko wydawanie kart, ale i posiadanie własnych klubów fitness. Benefit Systems jest dziś stuprocentowym właścicielem 141 obiektów – ma więc około 37 proc. obiektów sieciowych w Polsce. W Polsce działa ok. 3,5 tys. klubów fitness, a liczba wszystkich obiektów sportowo-rekreacyjnych to ok. 10 tys.
źródło: Gazeta Wyborcza