Popularność wegańskich odpowiedników mięsa nieustannie rośnie. Do tej pory głośno było głównie o roślinnych zamiennikach wołowiny, drobiu czy wieprzowiny, teraz nadszedł czas na kolejny krok – rybę bez ryby.

W Europie spada spożycie mięsa, o czym przekonuje Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego. "Za zmniejszony popyt na wołowinę odpowiada spadek jej spożycia w UE. To moda na wegetarianizm, gdyż coraz więcej osób deklaruje, że nie je mięsa, a dużą rolę w tych "modnych trendach" odgrywają organizacje ekologiczne" - mówi. Większość osób, które decyduje się ograniczyć spożycie produktów zwierzęcych robi to z pobudek etycznych lub ekologicznych. Są to zatem konsumenci, którzy w swojej diecie szukają mięsnych zamienników.
Roślinne zamienniki dla zdrowia naszego i planety
Twórcy Impossible Whoppera, roślinnej kanapki dla amerykańskiego Burger Kinga, pracują nad wyprodukowaniem wegańskiej ryby. Udało im się już stworzyć pierwszy całkowicie roślinny bulion o smaku anchois (sardeli).
Firma założyła sobie, że do 2035 roku wyprodukuje roślinne zamienniki wszystkich możliwych produktów odzwierzęcych, które dadzą się zjeść.
Dlaczego teraz zintensyfikowano prace nad bezrybną rybą? Oparto się na alertach Światowego Forum Ekonomicznego, które alarmuje, że zasoby mórz są już wyczerpane w 90 procentach, a dla wielu ludzi to właśnie ryby i owoce morza stanowią główne źródło protein.
W czerwcu wyprodukowano wegański bulion o smaku anchois, którego – jak zdradził „Bnew York Timesowi” szef firmy Pat Brown, użyto do paelli, ale nada się również np. do wege wersji sałatki Cesar. Brown zdradził, że „tajnym składnikiem” bezrybnych ryb, który odpowiada za specyficzny smak, jest ten sam enzym, który używany jest do produkcji roślinnego odpowiednika mięsa wołowego – hem (żelazoporfiryna).
W tej chwili na rynku jest już dostępny bezrybny tuńczyk z ciecierzycy i soczewicy od firmy Good Catch, która sprzedaje go w sieci Whole Foods. Dla tradycjonalistów hoduje się także w specjalnych fermach ryby rozmnażane przez in vitro.
Czy to się przyjmie?
Nie jest jednak wiadome, czy konsumenci zdecydują się na wybór bezrybnych alternatyw o smaku ryb czy owoców morza. W przypadku bezmięsnych burgerów itp. o wyborze przez konsumentów decydują nie tylko względy związane z tym czy ktoś jest weganinem czy wegetarianinem. Po roślinne substytuty mięsa sięgają także konsumenci, którzy nie chcąc rezygnować z mięsa chcą ograniczyć jego spożycie ze względów zdrowotnych, etycznych lub ekologicznych. W przypadku uznawanych za cenne źródła dobrych kwasów tłuszczowych ryb argumenty zdrowotne już nie będą tak silnie oddziaływać na konsumentów.
Kasia Skowrończyk
źródło: materiały prasowe