TRE (Tension & Trauma Releasing Exercises) to proste ćwiczenia fizyczne, które pozwalają na uwalnianie emocji uwięzionych w naszym ciele. Poprzez wywoływanie specyficznych drgań mięśni, nasz organizm wyrzuca nagromadzone hormony stresu i pozbywa się napięć.

Na czym polega metoda TRE?
Metoda TRE jest nowatorską techniką gimnastyczną, która pozwala w naturalny sposób „wytrząść” stres. W bezpieczny sposób ujawnia ukryte napięcia, jednocześnie uspakaja system nerwowy. Wszystko to aktywowane celowo i w kontrolowany sposób. Paradoksem jest to, że od zawsze robią to zwierzęta, gdy czują nadchodzące zagrożenie, np.: wybuchy petard. Każdy z nas widział chyba taki odruch drżenia. To nie strach, lecz forma obrony, szybki sposób na uspokojenie systemu nerwowego. Zwierzęta robią to również po uniknięciu zagrożenia. A my, ludzie? Niestety nie wszyscy.
Szczególne znaczenie metoda TRE ma na powięź (pokrywa wszystkie mięśnie i ścięgna). Drżenie jej, usuwa bóle mięśniowe, bóle pleców, zwiększa elastyczność ciała.
Ten sam mechanizm usuwania napięcia istnieje też u człowieka, wystarczy go tylko zaktywizować. Pewne schematy kulturowe nauczyły nas tłumić w sobie złość, stres, strach i odrzucać sam ten odruch. W konsekwencji częściej chorujemy na zaburzenia psychosomatyczne.
Kiedy w obawie przed jakąś emocją znieczulamy się, usztywniamy ciało, spłycamy oddech, zamykamy się na doświadczanie wszelkich emocji. Nie tylko tych, których się obawiamy, ale i tych, na które czekamy z utęsknieniem. Jeśli robimy to przez całe życie, nasze ciało obudowuje się pancerzem. Gardło zaciska się, mięśnie twarzy napinają, żeby zatrzymywać wybuchy złości lub płaczu. Ramiona unoszą się ze strachu, usztywnia się miednica. Przestajemy czuć cokolwiek. Trudno jest wtedy rozpoznawać, czego się tak naprawdę chce i kim właściwie jest. To jest trochę jak śmierć za życia - mówi Agnieszka Gierejko, psychoterapeuta.
Dr David Barcelli podczas pracy nad stresem i traumą w rejonach dotkniętych wojną zauważył uzdrawiającą moc tego odruchu w usuwaniu chronicznego stresu i traumy. Opracował TRE, niezawodny zestaw prostych ćwiczeń, pomagających aktywować ten odruch i swobodnie do utrzymywać. Autor metody zrozumiał istotny paradoks, sam odruch drżenia, mimo że ma nieświadome źródło, może być aktywowany celowo, aby usunąć napięcie mięśni, jednocześnie uspokajając i równoważąc system nerwowy.
Na samym początku warto stosować metodę TRE codziennie, przez tydzień albo nawet dwa przyzwyczajać ciało do naturalnego mechanizmu wchodzenia w stan wibracji. W przyszłości ciało łatwiej będzie umiało osiągnąć ten efekt. To według dra David Barcelli dobry sposób na automasaż i rozluźnienie. Do tych ćwiczeń nie trzeba się jakoś specjalnie przygotowywać i skupiać, a co więcej, trwają kilka minut.
Kulturowy nakaz mówi, żeby być silnym
Ten, kto jest silny, kto staje przed każdym zadaniem bez mrugnięcia okiem, zasługuje na uznanie. Czyli ignorujemy ludzką naturę. Tworzymy wizję człowieka oderwaną od rzeczywistości. Przecież w ekstremalnych sytuacjach ciało samoistnie sięga po mechanizm drżenia, żeby rozładować nadmiar hormonów, np. adrenaliny. W chwilach zagrożenia jej przypływ pomaga nam bronić się czy uciekać. Nadmiar hormonów jest jednak szkodliwy, zbyt obciążający. Po to pojawiają się drżenia mięśni – mają „spalić” pozostałą adrenalinę, zakończyć cykl pobudzenia i pozwolić się rozluźnić. Dzieci i zwierzęta korzystają z tego cyklu spontanicznie, dorośli rzadko.
Po co wprowadzać się w drżenie, skoro nie doznaliśmy sytuacji zagrożenia? Nie wytworzyła się adrenalina, nie mam czego zrzucać.
Nasze życie jest pełne trudnych doświadczeń i stresu, choć pozornie wygląda na spokojne. Słuchając radia, telewizji, przeżywamy notoryczne zagrożenie, nie wiemy, co nas czeka. Mamy kredyt, w pracy hierarchię służbową, od czyjejś oceny zależy, czy wypłacą nam pensję, czy nie. Dźwigamy na co dzień mnóstwo obciążeń. Nasze ego umie odciąć świadomość od reakcji ciała. Służy temu cała gama mechanizmów obronnych. Większość ludzi nie wie, że ma napięte ciało, że tłamsi swój oddech. Codzienny stres powoduje, że ciągle czuwamy. Nasz układ hormonalny dostaje informację o zagrożeniu i podaje adrenalinę, choć oczywiście nie taką, jak w sytuacji ekstremalnej, bo tego byśmy nie wytrzymali.
Czy istnieją przeciwskazania do stosowania tej metody?
Takie same, jak w przypadku aktywności fizycznej. Nie powinniśmy sięgać po TRE, jeśli mamy jakieś świeże uszkodzenia ciała, niezagojone rany, zwichnięte stawy, jesteśmy po operacji. Ciało powinno się zagoić. Do tego dochodzą pewne choroby, m.in. padaczka, schorzenia psychiatryczne, bo w tej metodzie uczy się ludzi, że mają być obecni, żeby samemu regulować wibracje. Przeciwwskazaniem jest też ciąża.
Renata M. Roman
źródło: Michał Pasterski blog
Elżbieta Pakoca – TRE Polska