Już nie kary finansowe, ale do 8 lat więzienia może grozić właścicielom siłowni we Wrocławiu, którzy otworzyli swoje kluby dla klientów. Policja po przeprowadzeniu kontroli wnioskuje o karę więzienia dla właściciela siłowni.

Tylko w piątek jak poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka, mundurowi skontrolowali na terenie całego kraju ponad 10,5 tys. obiektów handlowych, niemal 1500 restauracji, ponad pół tysiąca obiektów świadczących usługi hotelarskie, a także 1671 siłowni i klubów fitness.
Wrocławskie siłownie wpadły w tarapaty
O kontroli przeprowadzonej w dwóch klubach fitness poinformował w sobotę 3 kwietnia rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu Łukasz Dutkowiak. Jak przekazał, w piątek policjanci ujawnili dwa prowadzące działalność kluby fitness. W środku, wbrew przepisom, znajdowały się ćwiczące osoby.
Mając na uwadze rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa, a tym samym powodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia innych, mundurowi sporządzili 19 wniosków o ukaranie do sądu, a z osobami, które zarządzały obiektami, wykonali czynności w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 165 par. 1 Kodeksu karnego – informuje cytowany przez "Gazetę Wrocławską" asp. szt. Łukasz Dutkowiak.
Przepis ten zakłada, że każdy kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. To oznacza, że właściciele dwóch wrocławskich klubów fitness za otwarcie wbrew zakazom obiektów, muszą liczyć się z karą nawet 8 lat więzienia.
Wobec wszystkich ćwiczących osób podjęto stosowne czynności.
Sporządzono 19 wniosków o ukaranie do sądu w związku z popełnieniem wykroczeń z art. 116 Kodeksu wkroczeń, czyli w związku ze złamaniem obostrzeń epidemiologicznych.
Rząd uszczelnił przepisy dla siłowni i klubów fitness
Opublikowane w czwartek późnym wieczorem rządowe rozporządzenia zamyka furtkę, która pozwalała na legalne otwieranie klubów fitness. Treningi były bowiem dozwolone dla osób, które są członkami polskiej kadry narodowej.
W znowelizowanym rozporządzeniu określono tę grupę jako "członków kadry narodowej polskich związków sportowych w sportach olimpijskich." W ten sposób drastycznie ograniczono liczbę potencjalnych klientów oraz otwartych ośrodków sportowych.
Filip Przybylski
źródło: PAP