Dzięki zwiększeniu przez miasto budżetu na transport publiczny, wrocławskie MPK w ostatnim czasie więcej pieniędzy może przeznaczać na remonty torowisk i modernizację taboru. Bardziej nietypową inwestycją miejskiego przewoźnika jest budowa siłowni zapowiedziana jakiś czas temu przez prezesa Krzysztofa Balawejdera. Wyjaśnień w tej sprawie zażądał jeden z opozycyjnych radnych miejskich.

Prezes MPK inicjuje budowę siłowni
Prezes MPK Krzysztof Balawejder zapowiedział niedawno, że zamierza wybudować siłownię. Nie jest to raczej typowa zapowiedzieć ze strony MPK. Po spółce związanej z transportem miejskim moglibyśmy się spodziewać modernizacji autobusów albo przebudowy przystanków.
Jak prezes MPK uzasadnia swoją decyzję?
Dowiadujemy się, że Krzysztof Balawejder zamierza wydać na budowę siłownie 28 tys. złotych. Pieniądze te mają pochodzić z Funduszu Świadczeń Socjalnych, a poinformował o tym sam prezes na swoim Facebooku. Wpis miał być odpowiedzią na zaczepkę jednego z radnych, Andrzeja Kilianka. Zgodnie z prawem radny zainterweniował w kwestii tego wydatku i zapytał prezesa o kilka ważnych kwestii.
Radni miejscy poza uchwalaniem prawa miejscowego i budżetu miasta, mają również możliwość kontrolowania działań i wydatków miasta oraz miejskich spółek. Z tej możliwości skorzystał opozycyjny radny Andrzej Kilijanek, chcąc poznać szczegóły budowy siłowni przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu. Polityk PiS zapytał m.in. o koszty budowy i utrzymania siłowni oraz zasadność tej inwestycji, biorąc pod uwagę fakt, że pracownicy miejskiej spółki mogą korzystać z obiektów sportowych w ramach programu MultiSport.
Prezes MPK wyjaśnia, że siłownia powstaje na wniosek pracowników MPK i jest budowana z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Koszt remontu pomieszczeń i wyposażenia to 28 tys. zł.
W odpowiedzi prezesa MPK nie brakuje też uszczypliwości w stosunku do pytającego radnego. – W tej sytuacji, choć to siłownia pracownicza, to dla Pana Radnego zrobię wyjątek i z przyjemnością zostanę trenerem personalnym. Moje sukcesy treningowe są na razie równie spektakularne, jak Pana kariera polityczna, zatem sporo pracy przed nami – pisze w swoim poście Balawejder, a pod wpisem umieszcza dwa memy, w tym zdjęcie radnego Andrzeja Kilijanka z podpisem: „Przeszedł obok siłowni MPK, dostał zakwasów”. Prosi też, żeby opozycja trzymała się z dala od pieniędzy z funduszu socjalnego. – Trzymajcie się z dala od tej kasy, jej nam nie zabierzecie – napisał prezes.
Związek zawodowy kontra MPK
Co ciekawe, wygląda na to, że prezes wrocławskiego MPK nie cieszy się zbyt dużą sympatią wśród związkowców. Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej nie całe dwa miesiące temu okazał jawną antypatię względem Balawejdra. Ponoć prezes miał obrazić jedną z pracownic, nazywają ją kretynem. Spółka co prawda wydawała oświadczenie w tej sprawie, choć nie usatysfakcjonowało ono związkowców.
Wniosek o odwołanie prezesa MPK
Wniosek o odwołanie prezesa MPK związkowcy złożyli 17 stycznia. Dokument ten przesłano prezydentowi Wrocławia. W piśmie możemy przeczytać, że sytuacja z nazwaniem pracownicy kretynką nie jest jedynym takim zdarzeniem. Według związkowców Balawejder miał już kilka podobnych spraw.
Kasia Sko
źródło: materiały prasowe