Ostatnia łagodna zima rozpaliła najwyraźniej w ludziach potrzebę realizowania się w wędrówkach wysokogórskich. Tyle tylko, że nie wzięli oni chyba pod uwagę zmiany temperatury w ciągu ostatnich dwóch dni i uznali, że to jest najlepszy czas na to, by turystyka wysokogórska była realizowana bez przeszkód.

W efekcie nie ma dnia, by media nie donosiły o wypadkach śmiertelnych i ludziach, którzy spadli z wysokich partii Tatr. No i tu się pojawia pytanie – a może zakazać chodzenia po górach w pewnych okresach? Bo jeżeli do ludzi nie dociera, że turystyka wysokogórska to nie jest bułka z masłem i wyłażenie w Tatry skaliste to obecnie nie jest najlepszy pomysł, to może by im to uniemożliwić? Bowiem skoro ludzie tracą instynkt samozachowawczy i nie potrafią sami się ogarnąć, to może trzeba im w tym pomóc?
Chodzenie po górach jest naprawdę świetną sprawą, niemniej jednak turystyka wysokogórska to nie to samo, co spacery po lasach i połoninach. Może grozić śmiercią lub kalectwem i nie jest to żart.