Wyczerpany wędrowiec powoli zaczął ostatni etap swej długiej drogi. Gdy dochodził do wzgórza, ledwie trzymał się na nogach. Ale widok, jaki się przed nim roztoczył, wynagrodził mu wszystkie cierpienia, jakie musiał kiedykolwiek znosić. W ostatnich promieniach zachodzącego słońca połyskują złotem wieże i kopuły katedry św. Jakuba i oto pielgrzym z towarzyszami podróży stoi u celu swoich marzeń. Przed nim rozpościera się Santiago de Compostela, „miasto stu wież”. Nawet deszcz padający od kilku dni na zielone pola Galicji nie może już zatrzymać grupy pielgrzymów na Mons Gaudii Górze Radości.

Santiago de Compostela
Mając ten cel przed oczyma, ludzie spieszą do hiszpańskiego świętego miasta, od XI w. w magiczny sposób przyciągającego tłumy wierzących. Im szybciej osiągnie się wspaniałą, zachodnią fasadę katedry, tym lepiej. Pierwszy z każdej pielgrzymki do ,,światła chrześcijaństwa” może dumnie nazwać się królem, podnosząc tym atrybutem wartość swego rodowego nazwiska. Przez gęsty tłum ludzi z całego świata grupa przebija się na Calle de Casas Reales, do kantorów i hoteli przy wypełnionym wrzawą Płaza de Espańa, na którym odbywają się miejskie targi pod patronatem św. Jakuba. W końcu są w kościele i pielgrzymi kierują się ku głównemu ołtarzowi, nad którym wznosi się figura św. Jakuba, apostoła i męczennika, w wysadzanym klejnotami płaszczu. Pielgrzymom, którzy obejmą świętego i ucałują jego płaszcz, papież obiecał łaskę i roczny odpust grzechów. Dlatego w tłumie wokół figury nie zawsze udaje się zachować spokój i powagę godną tego miejsca.
Spektakularna rocznica.
Historia Santiago sięga początków IX w., gdy prowadzony przez gwiazdę wieśniak odnalazł grób Jakuba w miejscu nazwanym później „campus stellae” (pole gwiazdy). Wzniesioną przez Alfonsa z Asturii glinianą kaplicę ku czci patrona, pod koniec XI w. zastąpił murowany kościół. Później powstawały kolejne kościoły, klasztory i pałace, tworząc zespół architektoniczny starego miasta o randze kulturalnej i historycznej kwalifikującej go jako uniwersalne dziedzictwo ludzkości. Żaden inny cel pielgrzymek nie utrwalił tak jedności hiszpańskiego chrześcijaństwa, które w peryferyjnej Galicji przeżywało swoją odnowę. Zgodnie z nabożną legendą św. Jakub, jako biały rycerz z mieczem siejącym grozę, wspomagał kastylijskie rycerstwo. Okrzyk bitewny ,,Santiago v cierra Espańa” (Z pomocą św. Jakuba, naprzód Hiszpanio) prowadził je do zwycięstwa nad Maurami. Prace nad wczesnoromańską katedrą przy Płaza de Obradoiro zakończyły się w 1211 r. Okres największego rozkwitu miejsce pielgrzymek przeżywało, gdy papież Kalikst II nadał Santiago moc czynienia odpustu, a tym samym podniósł je do rangi ,,świętego miasta”, jak Rzym i Jerozolima. Gdy w dzień apostoła Jakuba (25 lipca) wypadała niedziela, miasto obchodziło ,,święty rok”. Pielgrzymi mogli wówczas liczyć na „odpust jubileuszowy”. Z tej okazji otwierana jest także Puerta Santa. Architekt Fernando Casas y Novoa w latach 1738-1750 całkowicie przekształcił zachodni fronton katedry z wieżami dzwonnic o wysokości 75 m, nadając mu lekką i swobodną formę, typową dla hiszpańskiej odmiany baroku. Wysoko, w górnej części szczytowej ściany nawy głównej, stoi figura świętego. Poniżej znajduje się jego sarkofag, po prawej i lewej stronie figury jego towarzyszy Atanazjusza i Teodozjusza. U stóp podwójnych schodów z XVII w. mieści się dolny kościół o wspaniale zdobionych kolumnach. Z romańskich portali katedry zachowała się jedynie Puerta de las Plateros, na stronie południowej w pobliżu wieży zegarowej. Jej rzeźby i reliefy, ukazujące kuszenie Chrystusa, cudzołożnicę z głową kochanka i stworzenie Adama, pochodzą zapewne także z portali już nie istniejących. Relikwie patrona katedry, o których autentyczność trwają spory, przechowywane są w srebrnej skrzyni w krypcie. Na przymocowanych do kopułowego sklepienia łańcuchach zawieszone są ogromne botafumeiros, kadzielnice, które w czasie nabożeństwa poruszane są przez siedmiu mężczyzn. Z XVI w. pochodzi krużganek, jeden z piękniejszych w Hiszpanii, obok wznosi się pałac biskupi Gelmirez. Santiago de Compostela

Religia i wiara w cuda.
Ogromne znaczenie kulturalne i historyczne ma westybul katedry Pórtico de la Gloria (Brama Wspaniałości), który mistrz Mateo ukończył po 20 latach pracy. Na głowicy trzyczęściowego Pórtico Bóg Ojciec trzyma na kolanach ukrzyżowanego Syna, poniżej ukazane jest Zwiastowanie, a u stóp kolumny król Dawid. Tam na wysokości chwytu, odnaleźć można pięć wgłębień. Według legendy, odcisnąć je miał sam Chrystus, obracając nieco główną nawę kościoła. Jeżeli pielgrzym ułoży we wgłębieniach pięć palców prawej dłoni, może mieć nadzieję, że będą mu dane boska moc i zdrowie.