Bo popatrz, mówiła moja przyjaciółka, jeśli wybiorę samolot, to będę musiała podjechać na lotnisko. A jeśli autokar, to zajmie mi to wiele czasu. A samochód w ogóle nie wchodzi w grę. Do niczego taka turystyka, kiedy nie mogę sobie znaleźć normalnego i wygodnego środka lokomocji.
Pomyślałam, że przesadza. Skoro wybiera się w podróż, której celem jest zwiedzenie miejsca, o którym zawsze marzyła, to chyba powinna podróż potraktować jako środek do jego osiągnięcia. W końcu chyba najważniejsze jest, by dotrzeć tam, gdzie chcieliśmy. Ale ona narzekała dalej.
No bo widzisz, ta współczesna turystyka nie jest dopracowana. Jeśli lecę samolotem, to powinnam mieć zorganizowany transport na lotnisko, a nie martwić się, jak to zrobię. A autokar powinnam mieć zapewniony najwyższej jakości, bo przecież jestem klientem i płacę za wszystko.
Przestałam słuchać. Pomyślałam, że chyba turystyka nigdy nie zaspokoi jej oczekiwań i że dziewczyna nigdy nie będzie szczęśliwa, podróżując. Szkoda, bo to przecież przyjemne.